piątek, 31 stycznia 2014

Tanie kontra drogie! #1

No może nie do końca drogie. Droższe, to na pewno. Przynajmniej w tym przypadku. Dzisiaj porównam ze sobą dwa suche szampony. Dosyć często ich używam, nie tylko do odświeżenia włosów ale również do dodania im objętości. Przedstawiam....


Suche szampony! Batiste i Isana! :)

Co mnie skłoniło do ich kupna?
To chyba proste.. recenzje na youtube :) Wiele o nich słyszałam pozytywów jak i negatywów. Postanowiłam sama przetestować. Padło na Isanę.. a dopiero później bo w grudniu zamówiłam Batiste.

Co do Batiste.. 
+Piękny zapach! Moja wersja to Tropical
+ Opakowanie zachęcające do kupna
+ 200 ml pojemności
+ Faktycznie - po użyciu większa objętość
+ Włosy odświeżone nim pozostają takie przez cały dzień.

No a minusy? Nie można cały czas słodzić ;)
 - Słaba dostępność - W małych drogeriach i Hebe w większych miastach oraz przez internet
(u mnie jest tylko Rossmann i Natura. Ciężko przeżyć brak Hebe :(  )
-Cena? No to zależy... kosztuje około 15 zł. Są tańsze.



Isana, Isana...
+ Dostępność! - W każdym Rossmannie
+ Cena - 10,59 (ja zawsze kupuję na promocji za 5,99)
+ 200 ml pojemności

Minusy...
- Brak zapachu - jakiegokolwiek
- Widać, że włosy nie są tak świeże już w drugiej połowie dnia.

Neutralne:
 Nie dodaje objętości, ani nie "przyklapia" włosów.


Oba te produkty mają tą samą przypadłość. Po rozpyleniu pozostawiają ślady. Batiste zostawia ich mniej.. Jednak nie rad zdarzyło się, że Isana też żadnych nie pozostawiła. To już chyba kwestia wprawy.
Który wybieram? Nie wiem. Zdecydowanie częściej będę wybierała Isanę, bo jest tańsza, jak i również bardziej dostępna... Co nie oznacza, że już nigdy nie wrzucę Batiste do internetowego koszyka ;)




środa, 29 stycznia 2014

Wishlist - kosmetyki drogeryjne

Oglądając na youtube filmiki kosmetyczne natknęłam się jeszcze na te dotyczące promocji w Rossmannie -40% na kolorówkę. Miałam kiedyś napisać tę notkę co teraz, wiec pomyślałam, czemu nie zrobić tego dzisiaj ;) . Pokażę, w jakie produkty drogeryjne z chęcią bym zainwestowała... ale oczywiście na promocji! :D Ich ceny bez obniżek dobijają. 
























Spośród tych produktów najbardziej zależy mi na wypróbowaniu korektora z Loreal Lumi magique. To w pierwszej kolejności powędrowałoby do mojego koszyka ;)



wtorek, 28 stycznia 2014

Top 10 ! #1

Cześć! Coś się chyba dzisiaj przeziębiłam. Czekanie pół godziny na przystanku na autobus nie jest dobrym pomysłem.. no ale co poradzić. Leżę sobie w łóżku i piszę posta. Mini stacja dowodzenia ;)
Z czym przychodzę? Mianowicie z Top 10 ... ulubionych piosenek część pierwsza. 
Ciężko było wybrać tylko 10 ... dlatego ukaże się jeszcze jeden post z tej serii. Dodatkowo napiszę też dlaczego lubię tę piosenkę.Czasem nie ma konkretnego powodu. Lubię i już. Dobra. Kończę moje bezsensowne gadanie :D



1. BFMV - "Say Goodbye" - Odkąd zaczęłam przyjaźnić z Malwą, wciągnęła mnie w słuchanie tego zespołu. Ta piosenka jest dosyć często puszczana na słuchawkach. 

2. Black Sabbath - "Paranoid" - bo tak i już!

3. Black Veil Brides - "In The End" - Ogromny sentyment. Posłużyłam się tym tekstem jako.. wiersz i zajęłam pierwsze miejsce w konkursie :)

4. Coma - "0Rh+" - ja po prostu uwielbiam Comę <3.

5. Coma - "Angela" - słuchana cały czas podczas powrotu z jakże pamiętnej... nie koniecznie pozytywnie zielonej szkoły.

6. Coma - "Daleka droga do domu" -  patrz punkt 4. 

7. Dżem - "Czerwony jak cegła" - Kiedyś w pewnym mieście odbył się konkurs piosenki. Czekając na wyniki, wszyscy uczestnicy zebrali się i przy dogrywaniu na gitarze zaczęliśmy śpiewać całym ciałem, głosem i sobą :)

8. Dżem - "Wehikuł czasu" - ... oj wehikuł czasu to byłby cud ;)

9. FFDP - "Remember Everything" - piękny tekst. 

10. Hunter - "Kiedy umieram" - drugi z ulubionych zespołów. Po prostu .. bo tak i już. 



+ BONUS! 
"W stronę słońca" ! Tak, może nie pasuje do pozostałych, ale świetnie się ją śpiewało jadąc na rowerach w wakacje na najbliższy zalew ;)




++ To jest pyszne! Polecam! 




poniedziałek, 27 stycznia 2014

Lernen..

Co prawda drugi tydzień ferii się rozpoczął, a ja już chcę kolejne wolne. Myśl o tym, że niedługo trzeba ruszyć się do szkoły przeraża mnie. Najbardziej to nauka. Codziennie uczę się czegoś, a jeszcze nie zdążyłam ruszyć pracy maturalnej z polskiego.. Masakra i rzeź. Dzisiaj jest taki dzień, że nie wiem o czym mam pisać. Mimo, że mam w głowie pomysły na nowe notki, to jakoś dzisiaj nie mam chęci pisać niczego kosmetyczno ciuchowego... aaaale, jutro będzie coś, czego jeszcze nie było na moim blogu. Wymyśliłam, czy nie zrobić serii tanie vs. droższe. Porównanie kosmetyków tego samego gatunku, ale każdy z nich z innej półki cenowej. Wiadomo, ta różnica nie będzie jakoś bardzo ogromna, ale mam nadzieję, że się przyda. Chcecie coś takiego? ;)

Tymczasem w skrócie, co robiłam dzisiaj...


Wos, niemiecki, polski. Napisać 7 wypracowań w ciągu dnia... jest moc! :)


Jak się zjadło czekoladę, to na kolację trzeba coś zdrowszego. Płatki ryżowe. Dzisiaj w wersji z konfiturą.


Jutro idę na zakupy. Trzymajcie kciuki, żeby było wszystko, co sobie upatrzyłam ;)



sobota, 25 stycznia 2014

Projekt denko - styczeń 2014

Jak wam mija sobotnie południe? Chwila relaksu pozwala mi na napisanie czegoś na blogu. Dzisiaj, jak co miesiąc pojawią się puste opakowania, co oznacza...projekt denko. Jestem w miarę zadowolona. Półki powoli zyskują na przejrzystości, ale dalej nie mogę się powstrzymać, aby czegoś nie kupić. Nie jest mi dane. :D Mam nadzieję, że kiedyś względem kosmetyków będę miała więcej oleju w głowie. Okaże się. 
Jednym plusem jest to, że więcej zużyłam, niż kupiłam... Tak, już kończę moje gadanie i przechodzę do rzeczy. ;) Miłego czytania!



7 emulsji do kąpieli Allerco - coś jak płyn do kąpieli. Były próbki, to poszły w pierwszej kolejności. Pieni się, ale nie daje super efektów. 
Maseczki Rival de loop - coś świetnego, rozświetlają cerę, to super sposób na wieczorni relaks. Sztuka zawiera dwie maseczki po 7 ml. Koszt to 1,60 (około)
Ziaja maska regenerująca - 7 ml - 1,69. Mnie takie opakowanie starcza na 1 raz. Wiem,bardzo nieekonomicznie. Mimo wszystko moim ulubieńcem z Ziaji jest maska z glinką żółtą i szarą. 




Wspaniały duet zużyty mniej więcej w tym samym czasie. Kupiłam go za 19,99 na promocji. Uważam, że byłą to spora oszczędność. Zapach cudowny, bardzo pomarańczowy, jednak wanilia nie była wyczuwalna. Bardziej intensywny zapach miał peeling.. który swoją drogą był gruboziarnisty. Świetny zdzierak. Na razie najlepszy ze wszystkich, jakie testowałam. Ma jeden minus - parafina na pierwszym miejscu w składzie. Wielu osobom może to przeszkadzać. Dla mnie nie miało to większego znaczenia. Jeśli będzie na promocji, to na pewno do niego wrócę. Co do masła, to było "toporne". Ciężko się rozsmarowywało.. mimo wszystko podobało mi się.



Płatki do kąpieli, Avon - 6 zł. Umilały kąpiel, nie przyklejały się do wanny, pieniły się i pięknie pachniały. Zdecydowany ulubieniec!
Płyn micelarny z BeBeauty - 4,39 .. no ile mogę o nim mówić.. na prawdę, godny wypróbowania ;)
Żel Dusch Das - 0,95 Euro. Piękny zapach, bardzo wydajny - starczył na 2 miesiące. Pojemność 250 ml. Jeśli macie możliwość, to wypróbujcie. 
Sól do kąpieli 3,75 - mój ulubiony zapach. Za tę cenę, uważam że można wykorzystać na 3 razy i nie będzie żal :D. Pięknie świeżo pachnie, barwi wodę na lekki zielony kolor. Zawsze obecna w mojej łazience :D


Szampon Rumiankowy - 3,50. - najgorszy jaki tylko mógł być. Praktycznie jakby nie mył włosów, przelewał się przez palce.. niewydajny.. umyłam nim głowę 4 razy. Na pewno go nie kupię. 
Szampon Oriflame - ok. 12 zł pokrzywa i cytryna - ulubieniec. Stosuję na przemian z Baby Dream. Nie obciąża włosów, głowę mogę myć co 3 dni, więc jest super. ;)
Loreal odżywka - jak ja żałuję, że nie można jej kupić :( Dostępna jedynie jako gratis w farbach do włosów. Jest fenomenalna! Ułatwia rozczesywanie włosów, nie plącze ich, pięknie pachnie, wydajna.. próbka 40 ml starczyła mi na około 10 - 15 razy... Coś co prawie niemożliwe. 


Tymczasem uciekam pisać referat z historii. Do jutra! 

piątek, 24 stycznia 2014

Testujemy. Moje wrażenie.. #2

Piątek, piąteczek, piątunio.. Nie. Z tego piątku się nie cieszę. Oznacza on bowiem, że pierwszy tydzień ferii dobiega końca. Mimo, że siedzę przy książkach i nie mogę już na nie patrzeć, wiem, że z prezentacją z polskiego jestem w tyle.. Cóż zrobić? :(
Teraz przyjemniejsza część - kolejna opinia i test produktu. Dzisiaj zapoznam was z błyszczykiem z Inglota. Nie kupiłam go, a dostałam, za co jeszcze raz bardzo dziękuję :) .
Przejdźmy do rzeczy:

Produkt prezentuje się tak...










Błyszczyk o numerze 105. 

Plusy i minusy?

Plusy:
- Dostępność - chyba w większości miast można dorwać inglota
- Piękny zapach - jak guma balonowa albo ciasto z dodatkiem wanilii
- Pozostawia na ustach idealną taflę (niestety, możliwości mojego aparatu nie pozwoliły tego ładnie uchwycić :( ) 
- Po nałożeniu na usta jest delikatny, nie wygląda nachalnie 

Minusy:
- Trzeba nałożyć niewielką ilość, inaczej "wchodzi" we wszelkiego rodzaju załamania na ustach

Neutralne:
- cena - przekopałam internet i znalazłam, że kosztuje około 20 zł.  To czy to drogo, czy tanio, ocenicie same. 


;*

czwartek, 23 stycznia 2014

Testujemy. Moje wrażenie..

Witajcie! Tematem dzisiejszej notki będzie tusz do rzęs z Avonu Super Shock. Dawno nie było recenzji, więc postanowiłam podzielić się opinią. Padło na ten właśnie produkt. 
Na początek "dane techniczne" :D


 Opakowanie jak się prezentuje, każdy widzi. Kupiłam go za cenę 15,99. Wówczas była na niego promocja. Kolor tuszu to czarny. Opakowanie zawiera 10 ml produktu.
Szczoteczka..



Według mnie ciekawa. Dobrze się nią maluje. Dodatkowy plus za to, że jest sylikonowa.. chociaż od tych zwyczajnych nie uciekam :)

Co do jego wydajności... nie wiem jak się ustosunkować. Używam go ponad miesiąc, mimo wszystko mam wrażenie, że wysycha, przez co traci na swojej wydajności. Aby uzyskać zadowalający efekt, muszę nałożyć 3 warstwy tuszu...


Lekko skleja rzęsy, jednak kolor jest naprawdę intensywny. Z efektu jestem zadowolona, ale nakładanie trzech warstw zabiera nam trochę czasu. 

Podsumowując:

Plusy: 
- Smolista czerń
- zawiera 10 ml tuszu (standard to 8 ml)
- sylikonowa szczoteczka
- łatwo się nakłada

Minusy:
- dostępność - tylko u konsultantów Avon 
- Trzeba go dużo, aby uzyskać zadowalający efekt
- Wysycha

środa, 22 stycznia 2014

Grudniowy Shiny Box

Cześć! Dzisiaj przychodzę do Was, aby pokazać grudniowego Shinyboxa, którego dostałam. Trafiła mi się wymarzona zawartość. Nie przedłużając:

Paczka przyszła do mnie w dużej kopercie...

Samo opakowanie wygląda tak...

A w opakowaniu kolejne pudełko.. 



W pudełku...



Tyyyyle dobroci <3




Karteczka z opisem też się znalazła




Jestem bardzo zadowolona, jeszcze raz dziękuję !
Na pewno, któryś z tych produktów poddam recenzji. 

wtorek, 21 stycznia 2014

Haul!

Cześć misiaki! Przepraszam, że nie pisałam, ale miałam problemy z komputerem... Na razie jeszcze jakość zdjęć nie będzie super, bo dopiero zaczynam ogarniać o co chodzi w nowym komputerze i co gdzie jest :D.
Przechodząc do tematu.. Haul.. właśnie. Taki mini, mini. Tym razem padło na naturę...



Tusze do rzęs Essence, każda z paczek 9,99
Peeling - 3,99
Gumki do włosów - 3,99
Krem do rąk green pharmacy - 1,99 



Jutro notka o tym, co znalazło się w grudniowym Shinyboxie! :)

sobota, 4 stycznia 2014

Paczka i ... kolejna paczka.. z nagrodą !

Cześć! Dzisiejszy dzień zaczął się niezbyt fajnie. Poszłam do galerii w poszukiwaniu butów, torebki i legginsów. Nie znalazłam niczego, co by mi się spodobało. Wróciłam .. z dwoma maseczkami :(


Nie żebym się z nich nie cieszyła! Cieszę się, zwłaszcza, że dorwałam ostatnią kokosową :)
Tylko trochę mi przykro, że nie kupiłam tego, co chciałam. 

Mimo wszystko humor poprawił mi się, kiedy doszła do mnie paczka:


O zawartości...


Mydełka i kremu do rąk Icoloniali
Na razie nie będę nic mówić o tych produktach. Pojawi się recenzja na blogu ;)


Dla ciekawych i bardziej ciekawych, krem prezentuje się tak. Super! ;)


To nie koniec! Druga paczka? Pewnie! Muszę się pochwalić wygranym rozdaniem u Red Lipstick Monster!
Co wygrałam? Grudniowe pudełeczko Shinybox . Jak się dowiedziałam, to zaczęłam skakać z radości! 
Jeśli chcecie wiedzieć, jakie było zadanie konkursowe, zapraszam na jej profil na facebooku i youtube. 

Buziaki, papa! :*

środa, 1 stycznia 2014

Tag o .. oczach! ;)

Dzisiaj postanowiłam zrobić Tag - Wszystko o oczach. Nie wiem co z tego wyjdzie, no ale zobaczymy ;)


      Zaczynamy!




1. Ulubiony krem/serum pod oczy?


Nie używam! :(


2. Ulubiony korektor pod oczy?



Nie nakładam zawsze, ale jak już, to jest to Oriflame 


3. Ulubiony produkt do brwi?



Paletka cieni Oriflame


4. Ulubiona baza pod cienie?




Nie stosuję. Nakładam normalnie korektor


5. Ulubiona paletka cieni? (musisz wybrać jedną)




Sleek Au naturel <3


6. Ulubiony płyn do zmywania makijażu oczu?




Be Beauty z Biedronki :)


7. Ulubiony tusz do rzęs?




Hmm... Nie ma jednego. 
Lovely Spectacular Me, Lovely Pump Up, Clinique High Impact Mascara.


8. Ulubiony eyeliner?


Eyeliner z Wibo!


9. Ulubiony pojedynczy cień?



Nie mam 


10. Ulubione okulary prze
ciwsłoneczne?



Jakieś takie... kupione w Centro 



Tutaj zdjęcia wszystkich.. no, prawie wszystkich wspomnianych produktów :)