piątek, 13 czerwca 2014

Coś o filtrach, czyli Ziaja spf 50+

Jak można zauważyć po tytule, dzisiaj przyszedł czas na omówienie kremów z filtrem. Dlaczego warto ich używać i czy w ogóle warto? Kiedy je stosować? 
Z pomocą przychodzi mi krem, który zakupiłam stosunkowo niedawno - jakiś niecały miesiąc temu.
Mowa tutaj o produkcie z Ziaji: 


Od razu na wstępie wyjaśnię jedną kwestię, która pojawiła się w notce, w której wspominałam o tym kremie i o innych kremach z filtrami, a mianowicie: Nie używam kremów do pielęgnacji cery powyżej 50 roku życia, no nie przesadzajmy! Ten krem, mimo że jest na nim 50+ nie oznacza typowego wieku od jakiego powinnyśmy go stosować, ale określa nam to, jak duży zawiera filtr. W tym przypadku, jest to spf 50+, czyli wysoka ochrona dla skóry przed promieniowaniem słonecznym.

Ufff... jak już to zostało wyjaśnione, to przejdę dalej!

Od razu zaznaczam, że notka składa się z moich opinii, a nie wyuczonej na blachę wiedzy na ten temat. Jeżeli napiszę coś źle, to mnie poprawcie :).

Po co nam filtry? 
No własnie. Ja kiedyś tego nie rozumiałam. Chociaż robię ogromny błąd nie smarując się kremem kiedy  jadę się poopalać (wiem, duży błąd, ale nie potrafię się opalić i praktycznie zawsze kończy się to tym, że cały rok jestem typowym bladziochem :) ), to uważam, że nasza cera wymaga takiej pielęgnacji niezależnie od pory roku - czy to lato, czy to zima. 
Dzięki temu, że w codziennej pielęgnacji naszej cery stosujemy kremy z filtrami, czy tak jak można zauważyć wyżej - typowy krem do pielęgnacji z wysokimi filtrami, chronimy naszą skórę przed promieniowaniem słonecznym. Twarz, szyja i dekolt są o tyle ważne, że nie chroniąc ich przed codziennym słońcem skóra szybciej się starzeje, co można zauważyć obserwując jej kondycję. Promieniowanie słoneczne przyspiesza proces starzenia skóry, przez co kiedy sięgamy określonego wieku nie wygląda ona już tak promiennie jak wcześniej. Co daje filtr w takim razie? Tworzy "taflę" na naszej skórze, która odbija od niej promienie słoneczne, czyli po prostu chroni nas przed słońcem. Im wyższy filtr, tym wyższa ochrona. Z racji tego, że mamy lato i dodatkowo mam bardzo jasną karnację i jasne włosy wybrałam spf 50+. Ogólne wrażenia co do kremu? Proszę bardzo! ;)

Opis producenta...



Tubka kremu zawiera 50 ml produkty, czyli standardowa pojemność. Zapłaciłam za niego 18,50 na stoisku Ziaji. Dodatkowo w gratisie do tego kremu była próbka balsamu rozświetlającego, który swoją drogą przypadł mi do gustu. 
Wybrałam wersję dla skóry tłustej, ponieważ taką posiadam. Krem nie zawiera w składzie alkoholu, co jest ogromnym plusem!

Barwa kremu jest lekko żółta. Nie jest bardzo gęsty, ale też nie lejący. Taki pośredni. (cóż za określenie) 

Zgadzam się z tym, że krem matuje skórę. Rano na oczyszczoną skórę po nałożeniu kremu nawilżającego stosuję właśnie ten filtr. Makijaż utrzymuje się na nim cały dzień. Nic nie spływa mi z twarzy. 
Wiem, że ten krem albo się kocha, albo się nienawidzi - są osoby, które go nie lubią, ponieważ narzekają, że nie matuje, albo makijaż nie trzyma się. U mnie nie zauważyłam negatywnych skutków - należę do osób zadowolonych. 
Myślę, że za tę cenę warto go wypróbować. 

Dostępne są także inne warianty:
- spf 50+ tonujący odcień naturalny
- spf 50+ przeciwzmarszczkowy


Miałyście? Próbowałyście?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz