10.07.2014r. - czy to nie troszkę za późno na ulubieńców? No chyba tak... ale co tam!
Dzisiaj pokażę Wam, co sprawdziło mi się w czerwcu i ze stosowania jakich produktów na pewno nie zrezygnuję przez najbliższy czas.
Na początek przejdźmy do pielęgnacji. W tej kategorii mam 3 produkty:
Pierwszym z nich jest woda termalna z La Roche Posay. Według mnie jest niezbędnikiem na lato, ponieważ nie tylko nadaje się do spryskania pędzla przed nałożeniem podkładu, ale również do spryskania nią twarzy i ciała w upalne dni. Nie jest to coś niezbędnego, ale bardzo lubię ten gadżet i zostanie ze mną na dłużej, gdyż mam w zapasie pełnowymiarowe opakowanie :)
Kolejna rzecz również pochodzi z marki La Roche Posay, a mowa tutaj o kremie do twarzy Effaclar Duo. Jako, że nie jestem zwolenniczką chodzenia do dermatologa i wszystkich innych lekarzy, postanowiłam sama sobie wyleczyć twarz. Jako posiadaczka cery tłustej marudzę na świecenie twarzy i pojawianie się wyprysków. Na szczęście zmieniło się to i zauważyłam ogromną poprawę kondycji mojej skóry po stosowaniu tego kremu. Na twarzy nie pojawiają się niespodzianki w takiej częstotliwości jak kiedyś, dodatkowo skóra jest bardziej gładka. Na temat tego produktu poświęcę niebawem osobną notkę.
Jako, że powyższy krem zawiera w swoim składzie kwasy, obowiązkiem jest przy jego stosowaniu używać też kremu z wysoką ochroną przeciwsłoneczną. Mój filtr posiada spf 50 (co można zauważyć na opakowaniu) i myślę, że jest on odpowiedni. Jako, że pomimo lata chcę stosować effaclar, mogę to robić na noc, a filtr stosować w ciągu dnia, to takie rozwiązanie mi odpowiada. Na temat tego produktu również już powstała osobna notka. Jego cena to 18,50.
Nie samą pielęgnacją człowiek żyje, więc przejdźmy do kolorówki, z której tym razem jest aż jedna rzecz i jeden pędzel:
Pierwszym uluieńcem jest kredka do brwi z golden rose, w najjaśniejszym odcieniu.. niestety, wszystkie napisy mi się pościerały :( Plusem jest to, że ciężko jest nią uzyskać efekt przerysowanych brwi. Po jej użyciu są one fajnie i delikatnie podkreślone. Nie jest droga, bo kosztuje chyba 7 zł, więc myślę, że za taką cenę warto ją wypróbować :)
Ostatnim produktem jest pędzel z hakuro H77 - do rozcierania ceni w załamaniu. Bardzo pomocny przy tworzeniu dziennego lub wieczorowego smoky eyes. Bardzo go polubiłam ze względu na to, że jest mięciutki! Hakuro są jednymi z tańszych pędzli, co nie oznacza, że są gorsze od innych. Posiadam również taki pędzel marki Zoeva i mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że Hakuro bije na głowę zoevę! Tamten drażni mnie w powiękę, ponieważ włosie jest dużo twardsze. Hakuro jest wykonany z włosia syntetycznego. Jego cena to około 17 zł.
Jacy byli wasi ulubieńcy w tym miesiącu? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz